reklama

Gmina Kolbuszowa. Piłkarki Sokół Kolbuszowa Dolna zremisowały z Lechią Tomaszów Mazowiecki

Opublikowano:
Autor:

Gmina Kolbuszowa. Piłkarki Sokół Kolbuszowa Dolna zremisowały z Lechią Tomaszów Mazowiecki - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCIPo dwóch kolejkach na koncie pierwszoligowca z Kolbuszowej Dolnej jest tylko punkt. W najbliższy weekend nasz zespół ma wolne, a 8 września powalczy w derbach Podkarpacia z Resovią.

Kolbuszowianki w drugiej kolejce podejmowały rywalki z Tomaszowa Mazowieckiego. Chciały zmazać plamę po wysokiej przegranej w Bielsku-Białej, ale dały się zaskoczyć rywalkom w ich pierwszej ofensywnej próbie. Jedna ze skrzydłowych Lechii z łatwością weszła w pole karne Sokoła i wyłożyła piłkę lepiej ustawionej koleżance. Sokółki wzięły się do pracy, ale wyrównały dopiero tuż przed przerwą, gdy na uderzenie z około 25 metrów zdecydowała się Klaudia Korab. Wcześniej piłka odbiła się od poprzeczki po uderzeniu głową Kornelii Dudziak. – Kornelia miała jeszcze jedną dobrą sytuację. Szkoda, że jej nie wykorzystała – ubolewał Dariusz Widelak, prezes Sokoła.

Po przerwie kolbuszowianki zdominowały Lechię. Gola na 2:1 powinna zdobyć Małgorzata Kot, gdy piłkę wzdłuż linii dograła jej Klaudia Korab. Wychowanka Interu Gnojnica uderzyła jednak nad bramką z... trzech metrów. Za moment uderzeniem sprzed "16" Ewę Koman zaskoczyła jedna z zawodniczek Lechii. Za moment Sokółki wyrównały, gdy Korab dograła z boku do Oli Mokrzyckiej. 

Do końca nasz zespół szukał sposobu na rozmontowanie obrony przyjezdnych i niestety nie umiał jeszcze raz zaskoczyć bramkarki przyjezdnych.

W Sokole czują spory niedosyt po dwóch stratach. – W sparingach dobrze to wyglądało, a tu w pierwszych dwóch meczach zrobiliśmy dużo błędów, które kosztowały nas stratę sporej jak na nas liczby goli. Remis z Lechią to mało, ale dziękowałem dziewczynom za walkę, bo goniły wynik. Walczyły do końca o zwycięstwo – mówił Widelak. – Remis u siebie to mało. Rywalki może w pierwszych 20 minutach miały optyczną przewagę, ale my mieliśmy dobre sytuacje. Zabrakło mi determinacji u naszych ofensywnych zawodniczek.

Gosia Kot miała przed sobą pustą bramkę i przestrzeliła – mówił Ryszard Mokrzycki, trener naszych piłkarek. - Z drugiej strony, jak się strzela u siebie dwa gole, to się powinno wygrać mecz. Nie jestem zadowolony z naszej gry defensywnej. Lechia nie była bardzo groźna, a strzeliła nam dwa gole. Dobrze, że po obu straconych bramkach nasze dziewczyny się podniosły. Trudno, trzeba pracować dalej – dodawał Mokrzycki. Trenerowi Sokoła latem nie udało się sprowadzić do drużyny żadnej nowej zawodniczki.

 

– My nie mamy czym kusić – przyznaje Mokrzycki. Sokół może jednak oprzeć swój skład o wychowanki. O co walczy nasz zespół w tych rozgrywkach? – Fajnie jest ciężko pracować i zaskoczyć wszystkich dobrym wynikiem, jak np. piłkarze Resovii w poprzednim sezonie. Nikt za bardzo na nich nie stawiał, a weszli do drugiej ligi – mówił jeszcze w okresie przygotowawczym Mokrzycki.

Po dwóch kolejkach nie chce wyciągać daleko idących wniosków. - W naszej lidze te pierwsze wyniki są dość szalone. Trzeba poczekać na rozwój wydarzeń – kończy Mokrzycki.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE