Impreza odbyła się w sobotę 4 sierpnia w Sudetach. Gospodarzem było Międzygórze (w gminie Bystrzyca Kłodzka). Przez dwa dni rozgrywane tam były mistrzostwa Polski seniorów, juniorów i juniorów młodszych w biegach górskich (stylu alpejskim).
– To taki styl, gdzie trasa prowadzi od startu do mety pod górę – tłumaczy trener Bogdan Karkut. Tym razem celem był najwyższy szczyt Sudetów Wschodnich, czyli Śnieżnik (1426 metrów). - Na zawody zjechali nie tylko specjaliści od biegów górskich z całego kraju, ale również będący po sezonie biegacze odnoszący sukcesy na bieżni. Bardzo wysoka temperatura i niezwykle trudna trasa sprawiła, że zawodnicy stanęli przed iście morderczym wysiłkiem, którego nie jest w stanie sobie wyobrazić nikt, kto nigdy nie spróbował wyczynowego biegania w upale pod górę. Wielu zawodników nie wytrzymało trudów rywalizacji i nie ukończyło biegu – zaznaczał Karkut.
Seniorzy mieli do pokonania blisko 10-kilometrową trasę, a juniorzy biegli ponad 6 km, przy czym zarówno juniorzy ci do 18, jak i do 20 lat, wystartowali razem, ale z osobną klasyfikacją.
Stawką były nie tylko tytuły mistrzowskie, ale także szansa na zakwalifikowanie się do mistrzostw świata, które odbędą się we wrześniu w Andorze. Awans do reprezentacji Polski uzyskiwały pierwsze trzy juniorki i juniorzy bez podziału na kategorie do 18 i do 20 lat.
Srebro w kategorii do 18 lat wywalczyła niespełna 16-letnia Monika Węgrzyn. - Monika sezon letni poświęciła na przygotowania do tej imprezy, mając cichą nadzieję na medal.
Dlatego też nieco odpuściliśmy rozegrane tydzień wcześniej w Chorzowie mistrzostwa Polski na bieżni. Nie "łapaliśmy świeżości" przed tą imprezą, mocno trenując do końca, i szybko wyjechaliśmy do Krynicy-Zdroju na czterodniowe zgrupowanie, żeby mocniej potrenować i poczuć trochę góry. Trochę ryzykowaliśmy z mocnym treningiem na trzy dni przed docelową imprezą, ale opłaciło się. Monika świetnie radziła sobie na trasie – oceniał Karkut.
Po bardzo stromym 600-metrowym odcinku na początku trasy, który wszyscy zawodnicy pokonywali marszem, nasza zawodniczka biegła w ścisłej czołówce. Bardzo długo była na medalowej pozycji, nie tylko wśród juniorek młodszych, ale również wśród juniorek starszych (do 20 lat), wśród których nie brakowało utytułowanych biegaczek mających za sobą starty w mistrzostwach Europy i świata.
- Gdyby nie to, że nasza zawodniczka nie umie jeszcze ekonomicznie i technicznie wchodzić na najcięższe odcinki tras, gdzie nie da się wbiec, to mogłaby już w wieku 15 lat wywalczyć awans do mistrzostw świata juniorów do lat 20 – dodaje nasz trener.
Więcej w aktualnym numerze Korso Kolbuszowskie.
