Przed Sądem Rejonowy w Kolbuszowej toczy się postępowanie z wniosku gminy Dzikowiec o zasiedzenie nieruchomości gruntowej, na której stoi budynek Szkoły Podstawowej w Dzikowcu.
Początkiem czerwca tego roku wójt gminy Dzikowiec miał otrzymać wypowiedzenie umowy użyczenia nieruchomości, na której znajduje się szkoła. Spadkobiercy twierdzą, że grunt należy do nich. Wezwali oni wójta do wydania nieruchomości w terminie do 28 czerwca tego roku, czyli do pierwszego dnia wakacji.
Temat jest bardzo złożony i wielowątkowy, a sprawa ciągnie się już od prawie pięciu lat. Marek Nowak, sędzia oraz rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu, poinformował, że sprawa wpłynęła do kolbuszowskiego sądu 14 października 2016 roku. Sędzia wyjaśnia, że jest to sprawa sporna. Gmina Dzikowiec wystąpiła do sądu z wnioskiem o zasiedzenie nieruchomości, na której stoi szkoła w Dzikowcu, aby uregulować stan prawny. - Ostatni termin rozprawy był w październiku 2020 roku. W tej chwili są planowane pisemne zeznania jednego ze świadków. Prawdopodobnie będzie to ostatnia z planowanych czynności. Zmierza to do finału - informuje sędzia Marek Nowak.
Zakup gruntu
Działka, zdaniem spadkobierców, cały czas należy Karoliny Ingram. Jak informuje pełnomocnik jednego ze spadkobierców zmarłej już mieszkanki Dzikowca, nieruchomość, na której stoi budynek szkoły, znajduje się w posiadaniu gminy Dzikowiec od ponad 70 lat. W tym czasie nie została uregulowana kwestia prawa własności do tego gruntu.
- Trzeba wspomnieć o tym, że Gromada Dzikowiec weszła w posiadanie tej nieruchomości na podstawie umowy z 22 czerwca 1949 r. zawartej z jej ówczesną właścicielką, czyli Karoliną Ingram. Umowa ta została zawarta bez zachowania przewidzianej prawem formy aktu notarialnego. W związku z powyższym nie mogła wywołać skutków prawnych
- wyjaśnia Hubert Lachor, przedstawiciel jednego ze spadkobierców.
Pełnomocnik wspomina, że należy mieć na względzie fakt, że grunt ten, na podstawie art. 13 dekretu PKWN z dnia 6 września 1944 r. o reformie rolnej tzw. "rex extra commercium", był rzeczą wyłączoną z obrotu (zakaz zbywania tych nieruchomości) i nie mógł być zbywany.
Władze Gromady Dzikowiec po pewnym czasie miały zdać sobie sprawę z tego, że umowa z 22 czerwca 1949 r. nie wywołała skutków prawnych. 7 lutego 1951 r. miały nakłonić Karolinę Ingram do sporządzenia oświadczenia o zrzeczeniu się przedmiotowej nieruchomości na rzecz Skarbu Państwa. Takie pismo, bez poświadczenia notarialnego, nie miało zdaniem naszego rozmówcy mocy prawnej.
Samowola budowlana
Jak zauważa pełnomocnik, w sierpniu 1955 r. gmina Dzikowiec, mimo że nadal nie dysponowała żadnym tytułem prawnym do nieruchomości, otrzymała kredyt z Banku Inwestycyjnego Oddział w Rzeszowie i rozpoczęła na niej budowę budynku szkoły podstawowej. Jego zdaniem doszło do samowoli budowlanej na prywatnym, nieodrolnionym gruncie.
- Z ujawnionej dokumentacji archiwalnej wynika, że ówczesny wojewoda rzeszowski nie występował z wnioskiem o odrolnienie działki, zaś minister rolnictwa (...)
Więcej w aktualnym numerze Korso Kolbuszowskie
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.