Dawne kolbuszowskie słodkości

Opublikowano:
Autor:

Dawne kolbuszowskie słodkości - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCI Zaśnieżona grudniowa Kolbuszowa. Lata 30. W centrum miasta widać przedświąteczny ruch. Żydowscy mieszkańcy kupują słodycze na święto Chanuki. Kolbuszowianie, wyznania katolickiego, zaopatrują się w słodycze pod choinkę i na święta Bożego Narodzenia.

Gdzie kolbuszowianie kupowali wówczas słodkości? Oczywiście w największym sklepie kolonialnym Salomona Jama położonym na końcu wschodniej pierzei rynku (niedaleko dużego mostu). Klienci zaglądali również do Władysława Zacha, właściciela restauracji i sklepu spożywczego pośrodku północnej pierzei rynku. Słodkości można było także kupić w najlepszej w mieście cukierni i lodziarni Aarona Mütza – drugim domu po lewej stronie ulicy 3 Maja ( obecnej ul. Obrońców Pokoju).

Landrynki i biszkopty
Półki sklepowe wypełnione były puszkami z cukierkami, landrynkami, ciastkami oraz innymi słodyczami. Królowały wówczas produkty E. Wedel – największego w Polsce producenta czekoladek i cukierków. Potomkowie niemieckich osadników w 1852 roku założyli zakłady cukiernicze w Warszawie, a jako logo firmy wybrano podpis Edmunda Wedla. Kultowy produkt to czekolada Jedyna i Ptasie Mleczko. Ciekawostką jest, że firma posiadała własny samolot, którym dostarczała do sklepu w Paryżu codziennie świeży towar. Hitem ciastek tej firmy są tzw. biszkopty angielskie - obecnie markizy.

Więcej w 50 numerze Tygodnika Korso Kolbuszowskie

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE