W sierpniu 2012 r. Anna i Stanisław Świątkowie postanowili sprowadzić do swojego domu siostrzenicę z mężem i dzieckiem. Jak mówią, zrobili przysługę rodzinie, która gnieździła się w małym mieszkanku w Domatkowie: – Myśmy nie mieli dzieci i czuliśmy, że już słabniemy, że nie bardzo dajemy radę. Żona powiedziała: to zapiszmy im to. Z litości im to dała – mówi pan Stanisław Świątek.
Więcej w Korso Kolbuszowskie nr 10/09.03.2016