W niedzielę, 3 grudnia, w Kościele katolickim rozpoczął się Adwent. To okres obejmujący cztery niedziele, który powinien być poświęcony na aktywne oczekiwanie, czuwanie i przygotowanie na narodzenie Jezusa Chrystusa. - Adwent nie jest pojęciem jednoznacznym - zaznacza ks. proboszcz i dodaje: - Bardzo często wskazuje się tylko na dwa jego rodzaje: Adwent historyczny i liturgiczny. Jest jeszcze trzeci rodzaj - Adwent eschatologiczny. O nim jednak, w pędzie codziennych zdarzeń, najczęściej zapominamy.
Ciągłe oczekiwanie
Adwent historyczny, pierwszy, jak zaznacza nasz rozmówca, trwał do narodzin Jezusa w Betlejem. Był to czas szczególnie przeżywany przez Maryję, która wiedziała, że z jej udziałem i za jej pośrednictwem, wypełnia się coś niezwykłego. - Ten historyczny Adwent trwał dziewięć miesięcy, a tak naprawdę dużo dłużej. Na przyjście Zbawiciela, Mesjasza od wieków czekali przecież Żydzi. Może tego Adwentu historycznego nie przeżywali tak świadomie jak Maryja, ale też brali w nim udział - mówi ksiądz Lucjan.
Z kolei zmartwychwstanie Chrystusa zapoczątkowało Adwent eschatologiczny, który od tej pory trwa nieprzerwanie. - Jest to oczekiwanie na powtórne przyjście Jezusa. To Adwent, który się zaczął, ale się nie skończył, w którym my cały czas żyjemy, ale o którym na co dzień nie myślimy - wyjaśnia nasz rozmówca. - Adwent liturgiczny, który rozpoczęliśmy w kościołach w minioną niedzielę, ma nam właśnie uświadomić, że obietnica powtórnego przyjścia Zbawiciela jest jeszcze niedopełniona. Ważne zatem byśmy w każdej chwili byli gotowi na spotkanie z Jezusem - podkreśla duchowny.
Maryja - nasza przewodniczka
W dobrym przygotowaniu do spotkania z Jezusem pomocne będą dla nas sakramenty święte, przede wszystkim spowiedź. Nie mniej ważne są dobre uczynki i realizowanie postanowień. Szczególne znaczenie w czasie Adwentu mają jednak msze roratnie, podczas których przeżywamy tajemnicę zwiastowania, spotkania Boga z człowiekiem. - Na Roratach rozważamy ten niesamowity dialog, jaki się dokonał między Aniołem i Maryją, kiedy to ta prosta, izraelska dziewczyna, nagle dowiedziała się, że w Bożych planach ma ważne miejsce. I choć była tym wszystkim zawstydzona, to w poczuciu wielkiej pokory i posłuszeństwa, wypowiedziała słowo "Fiat" - "Niech mi się stanie", słowo zgody na wejście w Boży plan odkupienia - wyjaśnia ks. proboszcz.
W czasie Adwentu to właśnie Maryja pokazuje nam, jak najpełniej przygotować się na nadejście Jezusa. - Adwent ma nam uświadomić, że to Maryja jest naszą przewodniczką w oczekiwaniu na spotkanie z Jezusem i że to właśnie z niej mamy czerpać wiedzę o naszym życiu. Maryja przecież pokazuje nam, że życie nie jest łatwym wzrastaniem w Panu, że często jest ono okupione cierpieniem. Zawsze jednak trzeba patrzeć na to, co jest przed nami, czyli na cel ostateczny - podkreśla kapłan.
Więcej 49 numerze Tygodnika Korso Kolbuszowskie