Przypominamy, że w Dzikowcu mają powstać dwie biogazownie, w okolicy drogi wojewódzkiej nr 875 relacji Dzikowiec - Raniżów. Prezesem obydwu spółek budujących biogazownie jest Kazimierz Posielski. Każda z nich posiada moc 500 kW, przez co nie były wymagane konsultacje z mieszkańcami.
Pierwsze spotkanie
Inwestycje wzbudziły ogromny niepokój lokalnej społeczności, wskutek czego Krzysztof Serafin, sołtys wsi, zorganizował dwa spotkania w tej sprawie. Na pierwszym zebraniu, które odbyło się 24 czerwca, obecni byli jedynie pracownicy inwestycji. Odpowiadali na temat biogazowni zaniepokojonym mieszkańcom, zaś prezesa obydwu spółek nie było. Lokalną społeczność interesowały zagrożenia związane z funkcjonowaniem tej inwestycji. Ludzie obawiali się skażenia środowiska, smrodu i niezliczonej liczby ciężarówek wiozących substrat. Zleceniobiorcy zapewniali o tym, że inwestycja jest bezpieczną i ekologiczna. Mówili o jej korzyściach. Opowiedzieli także, jak wygląda to od strony technicznej. Również przekonywali mieszkańców, że cały proces produkcji prądu z biomasy będzie odbywać się w warunkach hermetycznych, dzięki czemu smrodu nie będzie. Jednak lokalna społeczność oczekiwała rozmowy bezpośrednio z inwestorem. Wyrazili się jasno i niemalże jednogłośnie, że nie chcą biogazowni w swojej wsi. Spółki posiadają jednak wszystkie potrzebne pozwolenia na budowę. Firma złożyła jedynie wniosek o zmianę warunków zabudowania do gminy, który ta wstrzymała. W efekcie prezes zadecydował, że biogazownie zostaną wybudowana bez zmian technicznych.
Interwencja radnych
Kolejne spotkanie w sprawie inwestycji miało miejsce 9 lipca, na którym pojawił się prezes. Rozmawiał on z radnymi i wyjaśniał wszystkie wątpliwości. Wtedy Kazimierz Posielski zapewnił samorządowców, że rolnicy skorzystają na tej inwestycji, a niekorzystnego oddziaływania na środowisko nie będzie. Prezes wspominał o ogrzewaniu z biogazowni za symboliczne kwoty czy umowami z lokalnymi rolnikami na skup substratów.
Co dalej?
Skontaktowaliśmy się z prezesem obu spółek, by dowiedzieć się, co dalej z inwestycją. Jak poinformował nas Posielski, biogazownie są w trakcie budowy. Nasz rozmówca wspomniał, że inwestycja jest nieco opóźniona, więc czas wybudowania może trwać nawet do lutego przyszłego roku. Na chwilę obecną ciężko określić dokładny termin. Planowo biogazownie miały powstać do końca tego roku. Za kilka tygodni postępy prac mają być bardziej widoczne. Obecnie budowane są m.in. silosy na biomasę. Prezes poinformował nas także, że od ostatniego spotkania z radnymi nie dobiegały do niego żadne głosy sprzeciwu odnośnie inwestycji, jak również nikt z samorządowców się z nim jak do tej pory nie kontaktował. Nasz rozmówca podsumował, że ma nadzieję (jak również tak myśli i twierdzi), że inwestycja nie będzie przeszkadzać nikomu w codziennym życiu.
Na temat nastrojów we wsi rozmawialiśmy także z Krzysztofem Serafinem, sołtysem Dzikowca. Jak powiedział, mieszkańcy są niezadowoleni, że biogazownia powstanie, aczkolwiek zdają sobie sprawę z tego, że nie można na to w żaden sposób wpłynąć.
O dalszym postępie inwestycji będziemy informować.