W niedzielę być może najważniejszy mecz w sezonie.
- Będzie ciężko, ale damy radę. Nie kalkulujemy, chcemy wygrać.
Remis też byłby niezły.
- Może i tak, ale dobrze byłoby zdobyć pełną pulę.
Wiecie, czego się spodziewać po Lechii?
- W tej rundzie ich nie widziałem, ale myślę, że przy naszej dobrej grze wszystko będzie dobrze. Wierzymy w siebie, w swój sukces. Są kontuzje, ale my mamy kim grać. Ktoś wypada, ale są solidni zmiennicy. Przed nami dwa najcięższe mecze w rundzie wiosennej.
3:1 w Mielcu to znaczy, że wy mocni czy rezerwy Stali słabe?
- Zagraliśmy mądrze. Rywale nieźle grali piłką, chcieli nas zdominować, ale dobrze przesuwaliśmy się, dobrze się ustawialiśmy i po przyjęciu piłki na swojej połowie wiedzieliśmy, jak ich ukąsić. Mieliśmy więcej okazji bramkowych. Oni podchodzili na 20. metr, ale nic z tego nie wynikało.
Zagracie na Wolskiej w Kolbuszowej. To nie jest wasz stadion.
- Trochę większe boisko. Trenujemy teraz na nim, żeby się przyzwyczaić.
Będziesz "lagował" po przekątnej?
- Parę lat już tak kopię. To nie "laga", to długie podania. Z wolnego też udało mi się ostatnio zdobyć gola, więc stopa jest już nieźle ułożona.