Wilga latem wybrała nowy zarząd. Po trzech latach panowania Łukasza Gniewka niełatwego wyzwania podjął się Łukasz Zygora, wieloletni zawodnik Wilgi, a także były zawodnik i działacz Startu Widełka, szkolącego badmintonistów.
Współpraca Wilgi Widełki z Głogovią
Wilga, podobnie jak większość małych klubów, w ostatnich latach musi oszczędzać. Niełatwo też o wymianę pokoleniową w drużynie. Żeby jednak Wilga mogła z optymizmem patrzeć w przyszłość, potrzebne były inicjatywy szkoleniowe dla tych, którzy mają za kilka lat decydować o sile tej drużyny.
- Chciałem zorganizować jakoś czas młodzieży, która siedziała całymi dniami na orliku i tylko kopała na bramkę. Spróbowaliśmy, czy zamiast tego będą woleli, żebym im zrobił trening i spodobało się, więc zaczęliśmy systematycznie pracować
– tłumaczy Łukasz Zygora, nowy prezes. W międzyczasie do widelskiej szkoły weszła akademia z Głogowa Małopolskiego, z którą działacz Wilgi rozpoczął współpracę.
- Odezwali się chłopaki z Akademii Głogovii i doszliśmy do wniosku, że najlepiej dla wszystkich będzie połączyć siły. Teraz wspólnie prowadzimy dwie grupy młodzieżowe: roczniki 2012-2013 oraz 2008-2011, które trenujemy dwa razy w tygodniu. Młodszą grupę prowadzi Mariusz Lasota z Głogowa, ja zajmuję się starszymi. Łącznie w obu grupach jest około 25 dzieciaków, w tym dwie dziewczynki
– dodaje Zygora. Młodzi chłopcy mają już za sobą pierwsze sparingi z klubami z okolicy, a w przyszłym roku przynajmniej jedna z grup będzie walczyć w ligowych rozgrywkach.
Poza tym kilku nastolatków (chłopcy w wieku 14-16 lat) zaczęło regularnie trenować z dorosłym zespołem Wilgi. Jesienią zadebiutował już 16-letni Mateusz Chuchro. W kolejnych latach najpewniej do składu wejdą: Damian Duda, Fabian Syniec czy Filip Kretowicz.
Aktywność Zygory pomogła mu w zdobyciu przychylności lokalnego środowiska, a także samorządu. Ze wsparciem wieloletniego działacza i sponsora, Zenona Samojednego, Zygora wywalczył w samorządzie pomoc w renowacji klubowej kosiarki, ma też zapewnienie o gminnej pomocy przy poprawie ogrodzenia.
– Fajne jest to, że coraz więcej osób chce, w ramach własnych możliwości, wspomóc nasz klub. Zaczynając od burmistrza, sołtysa, przez byłych prezesów, po rodziców czy kibiców
– opisuje Zygora.
Drużyna pod rządami Jakuba Ozimka
Widełka w pierwszej rundzie zdobyła 15 punktów. Do lidera z Przyłęku traci 5 oczek.
- To, co zrobiliśmy w tej rundzie, jest bardzo dobrym wynikiem, szczególnie porównując z rundą wiosenną poprzedniego sezonu, gdzie mieliśmy problem ze zdobyciem jakichkolwiek punktów. Wygraliśmy trudny mecz w Przedborzu, zdobyliśmy punkt w Przyłęku i jest to na pewno powód, żeby być zadowolonym z drużyny
- ocenia Zygora.
- Z drugiej strony mecze, które początkowo ocenialiśmy jako łatwiejsze, okazały się dla nas za trudne. Wiadomo, że z każdym zdobytym punktem chcieliśmy ich jeszcze więcej. Zawsze apetyt rośnie w miarę jedzenia
– zaznacza prezes Wilgi. Jednym z pierwszych wyzwań nowego zarządu było znalezienie solidnego trenera. Wilga rozmawiała m.in. z Bogusławem Cieślą i Marcinem Kiwakiem.
- Początkowo szukaliśmy szkoleniowca z zewnątrz, jednak dysponując ograniczonym budżetem, nie byliśmy w stanie nikogo znaleźć, dlatego zmuszeni byliśmy przekształcić naszego kontuzjowanego zawodnika w trenera i z perspektywy czasu jestem z tego zadowolony
– zaznacza Zygora.
Nowym szkoleniowcem jest Jakub Ozimek, wychowanek Wilgi, w której występował również na poziomie ligi okręgowej (sezon 2014/15).
- Kuba podszedł do tematu bardzo profesjonalnie, udało mu się zmotywować chłopaków i mimo braku doświadczenia wychodziło mu to całkiem dobrze. Frekwencja na treningach dopisywała przez większą część rundy i mam nadzieję, że kiedy wznowimy treningi na wiosnę, dalej będzie podobna energia i chęć do gry
– ocenia Zygora. Zespół przed tym sezonem został wzmocniony kadrowo. Wrócili: Łukasz Gaweł (ostatnio Wisłok Czarna) oraz Konrad Madej (przerwa, Wysoka Głogowska).
Awans Widełki? Chyba nie teraz
Wilga nie należy do ligowych krezusów (10 tys. na rok z samorządu). Organizacyjne i sportowe wymagania w wyższej lidze mogłyby być teraz za wysokie, ale ma szansę na awans jeszcze w tym sezonie.
- Pomimo tego, że gramy w najniższym poziomie rozgrywkowym, to nadal jesteśmy sportowcami, choć co prawda amatorami. Lubimy wygrywać, a nic tak nie cieszy, jak spoglądanie na rywali z góry tabeli. Czy w związku z tym chcemy awansować? Nikt by nie płakał u nas z tego powodu. Musimy jednak realistycznie podchodzić do wszystkiego, dlatego uważam, że awans nie jest naszym celem w tych rozgrywkach
– opisuje szef klubu z Widełki.
- Jeżeli zawodnicy dalej będą mieli chęci do gry i cięższych treningów, to uważam, że docelową ligą do gry dla nas jest A klasa
– dodaje Zygora. 29-letniemu działaczowi marzy się też sekcja badmintonowa w klubie.
- Chciałbym nawiązać do czasów, kiedy Widełka liczyła się w Polsce w badmintonie, a to także w ostatnim czasie podupadło
– kończy.
Wilga przygotowania do rundy wiosennej rozpocznie najpewniej w drugiej połowie stycznia. Pierwszy mecz o punkty w 2022 roku rozegra 10 kwietnia, gdy spotka się na własnym stadionie z Marmurami Przyłęk, czyli liderem rozgrywek. Całe rozgrywki zakończą się 12 czerwca.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.