W pierwszych miesiącach 2019 roku nadal będzie walczyć w zielonej kategorii, czyli wraz ze swoimi rówieśnikami. Najpewniej od lipca zacznie jednak sprawdzać się z rok straszymi od siebie, czyli 11-latkami. 29 lipca skończy 10 lat, ale bardzo możliwe, że wtedy będzie już oswajać się z grą twardą piłeczką, dla zawodników z rocznika 2008. Wszystko wskazuje na to, że będzie mogła również pokazać się na ciekawych, zagranicznych turniejach.
Pierwsza w stolicy
W ostatnich tygodniach kolbuszowski talent nie miał jednak prawa narzekać na nudę. 15 grudnia Oliwia zagrała w turnieju Mera Kids Cup na kortach WKT Mera Warszawa. Chłopcy i dziewczęta rywalizowali osobno. Do gry przyjęto 8 dziewcząt. Utworzono 2 grupy czteroosobowe. - Organizator zdecydował, że tylko zawodniczka z pierwszego miejsca w grupie przechodzi do finału i gra ze zwyciężczynią grupy B. To sytuacja dość stresująca, zawodnicy czuli presję przed każdym meczem – opisywała Agnieszka Wilk-Sybicka, mama Oliwii.
Sybicka trafiła do grupy A. Zagrała w niej trzy mecze. W pierwszym wygrała 4:1. - Choć zwyciężyła, to nie była zadowolona ze swojej gry. Nie mogła wejść w swój rytm meczowy i popełniła mnóstwo niewymuszonych błędów. W drugim spotkaniu wszystko wróciło na właściwe tory i Oliwia wygrała wynikiem 4:0, a w ostatnim meczu w grupie pokonała kolejną rywalkę również 3:0 – wspominała Wilk-Sybicka. Oliwia w meczu finałowym powalczyła ze zwyciężczynią grupy. Wygrała 4:1.- Był to szczególnie interesujący mecz, w którym było bardzo dużo świetnych wymian z obu stron. Oliwia opanowała mocne zagrania ze strony przeciwniczki i od wyniku 2:1 w pełni kontrolowała przebieg gry. Zagrała mądrze taktycznie i była skoncentrowana nad każdym zagraniem – cieszyła się mama tenisistki. Oliwia wróciła do domu z pucharem i dyplomem. W Warszawie młoda reprezentantka klubu ze Stalowej Woli walczyła z całkowicie nieznanymi sobie wcześniej rywalkami. – W takiej sytuacji trudno optymalnie przygotować się do rywalizacji – zaznacza Wilk-Sybicka.
Więcej w aktualnym numerze Korso.