Sybicka nie miała zbytniego szczęścia w losowaniu. Kolbuszowianka trafiła na starszą od siebie i dysponującą dobrymi warunkami fizycznymi tenisistkę z Argentyny, która była rozstawiona z numerem 13. Dla obu zaowdniczek było to pierwsze spotkanie między sobą.
- Mecz nie poszedł po mojej myśli. Początek w moim wykonaniu był bardzo dobry, ale przeciwniczka też się mocno postawiła i ja pękłam pierwsza. Nie grałam tak jakbym chciała. Nie kontrolowałam gry tak jak zwykle i na każdym kroku napotykałam jakieś trudności – powiedziała Oliwia Sybicka.
Zawodniczka przyznaje, że miała problem z aklimatyzacją w nowym klimacie. Ponadto tenisistka zmagała się ostatnio z kontuzją ręki, która nie została do końca wyleczona.
- Nie zaaklimatyzowałam się jeszcze w pełni do otoczenia i panującej na Florydzie wilgotności. Moja kontuzja ręki także nie pomogła. Kolejny występ na lekach przeciwbólowych nie był dla mnie łatwy, bo nie czuję się po nich zbyt dobrze, a dodatkowo tracę czucie w ręce – dodaje szesnastolatka.
Oliwia skupia się na odpoczynku i rehabilitacji przed ostatnim turniejem w tym roku, który rozegra w przyszłym tygodniu w Miami.
- Teraz skupiamy się z trenerem nad jak najlepszym doleczeniem ręki, żeby była w pełni sprawna na następny turniej. Odpoczywamy od gry w tenisa, skupiamy się na motoryce i rehabilitacji – kończy tenisistka.
Komentarze (0)