Wybory nowego zarządu odbyły się tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Prezesem został zawodnik Jakub Jaskot, wiceprezesem Tadeusz Grądzki, rolę skarbnika pełnić będzie Marcin Boronowicz, a sekretarza Mateusz Gwiżdż. Członkami zarządu pozostali Tomasz Krudysz i Roman Sondej.
W nowym zarządzie nie ma Jana Samojednego, gospodarza obiektu w Raniżowie i od wielu lat kluczowej postaci w tym klubie. Samojedny nie żegna się jednak z klubem. - Przekazuję nowemu zarządowi najważniejsze informacje, sam też będę jeszcze, w ramach swoich możliwości, pomagał drużynie - zapowiada Samojedny.
Zespół z Raniżowa w nowej rundzie czeka niełatwa walka o utrzymanie. Przygotowania do wiosennych zmagań zespół Stanisława Prusia rozpocznie 1 lutego. Niezbędne są wzmocnienia. Mówi się o powrocie z Sokoła Sokołów Małopolski Sławomira Sałka (obrońca). Sęk w tym, że Sałkiem zainteresowany jest KS Dzikowiec.
Zespół Prusia w trakcie przygotowań chce rozegrać przynajmniej kilka gier kontrolnych. Rywalami będą m.in. Rudzik Rudna Mała i KS Dzikowiec. Raniżovia w pierwszej rundzie nie zachwycała. Zdobyte 16 punktów 15 meczach nie jest jednak złym osiągnięciem.
- Kilka punktów uciekło, ale walczyliśmy w osłabionym, wąskim składzie. Często graliśmy prawie bez rezerwowych. Trzeba było sobie radzić z tym składem, tymi siłami, które są do dyspozycji
- podkreśla Pruś.
Trener Raniżowa jest szczęśliwy, że do drużyny dołączył nierejestrowany wcześniej w żadnym klubie - 16-letni Daniel Ryczek. - Chłopak się pojawił i szybko wdrożył się do drużyny. To prawda, że jak nie ma kim grać, to łatwiej wejść do składu, ale Daniel naprawdę fajnie wyglądał - wspomina Pruś, który jesienią miał prawo mieć żal do swojego zespołu w kilku meczach. - Z Barką prowadziliśmy 3:0 i przegraliśmy 3:4, w Trześni sędzia podyktował nam dwa rzuty karne, choć faule były poza "16" - wspomina.
Wychowanek Kolbuszowianki rozgląda się za nowymi graczami. Potrzebuje wzmocnień praktycznie na wszystkich pozycjach, bo odejść chce bramkarz Bogusław Babiarz. Ze zmianą barw klubowych nosił się Krystian Rembisz, przerwy lub skończyć z kopaniem w piłkę chce Sławomir Rembisz.
- Frekwencja na większości meczów była niska. Jedynie na ostatnim meczu rundy jesiennej miałem 18 czy 19 chłopaków
- mówi Pruś.
W Raniżowie nie myślą o spadku, tym bardziej że "urzędowo" spadnie tylko jeden zespół (16. miejsce), a kolejni są uzależnieni od degradacji z dębickiej ligi okręgowej. - Poziom ligi jest wyrównany, tu każdy z każdym może wygrać, nie mamy dużej straty do ekip z górnej części tabeli. Myślę, że trzeba walczyć o miejsce w pierwszej "10" ligi, ale najpierw musimy się wzmocnić, poszerzyć skład - przyznaje Pruś.
Gdzie były opiekun m.in. Radomyślanki Radomyśl Wielki znajdzie nowych zawodników?
- Trzeba szukać młodych chłopaków, koledzy z moich lat to już raczej skończyli z graniem w piłkę
- opisuje trener Raniżovii. Pruś ma nadzieję, że uda mu się zachęcić do przyjścia jednego z bramkarzy Sokoła Kolbuszowa Dolna.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.