Kolbuszowianie rozgrywali w poprzednim tygodniu dwa mecze. Najpierw zremisowali wyjazdowy, zaległy mecz ze Startem Wola Mielecka, w minioną niedzielę pokonali u siebie Pień aż 5:0. Obie ekipy dzieliła różnica klas. Już w trzeciej minucie do siatki trafił Grzegorz Wróblewski, kapitan KKS-u.
– Ten mecz trzeba było wygrać, chociaż wiadomo, że nigdy nie wolno lekceważyć żadnego rywala, ale cieszy wygrana i moja forma w ataku
– uśmiechał się Kamil Czachor, zdobywca dwóch goli.
– Z Wolą mogliśmy wygrać, ale mogliśmy też przegrać. Różnie mogło być
– dodawał Czachor.
Przed "Kolbą" jeszcze cztery mecze, w tym jeden zaległy z Babichą, przesunięty na 11 listopada.
- Jestem pozytywnej myśli. Wierzę, że utrzymamy dobrą passę. Ważna jest gra całej drużyny. Z Jaślanami walczymy o pełną pulę, ale wiemy, że to będzie twarda walka. Każde punkty są ważne. Wiemy, że mamy jeszcze jeden mecz zaległy, ale trzeba grać swoje i dążyć do celu, a będzie dobrze
– podsumowuje uniwersalny zawodnik Kolbuszowianki.
Po ograniu Raniżowa w poprzedniej serii za ciosem poszedł Cmolas. Tempo pokonało na wyjeździe Orły Ruda 2:1. Obie bramki zespół Mirosława Smykli zdobył przed przerwą. Znów na listę strzelców wpisali się Mateusz Serafin i doświadczony Paweł Wilk.
– Ta wygrana jest dla nas bardzo cenna, ważna. Sprzyjało nam szczęście, miejscowi zmarnowali dużo sytuacji bramkowych
– wspomina Smykla. Cmolas w drugiej połowie skupił się na grze z kontry.
– Te nasze akcje można było lepiej rozegrać. Było za dużo przypadku, nerwowości. Nie zagraliśmy dobrze, ale najcenniejsze są punkty
– podkreśla trener Tempa.
Szkoleniowiec Cmolasu nie łączy już pracy trenerskiej z grą ze względu na kontuzję kolana.
– Niełatwo w obecnej sytuacji doczekać się na dostanie się do odpowiednich specjalistów, więc odpocznę przynajmniej do końca roku
– zaznacza trener Tempa.
Cmolas czekają jeszcze mecze z Barką, Wierzchowinami i Zaciszem Trześń.
– Do podniesienia jest 9 punktów
– ocenia Smykla, choć nie będzie pewnie narzekał, jak zespół zgarnie 6 czy 7 oczek i dobije do granicy 20 punktów
. – Wtedy drużyna będzie miała większe szanse na ugranie przyzwoitego wyniku w rundzie rewanżowej. Teraz mamy jednak trudne czasy, za wiele nie da się zaplanować na przyszłość
– przyznaje Smykla.
Tempo nie gra w tej rundzie wybitnie, ale w dużej mierze wynika to z kilku kontuzji. Na starcie ligi z kadry wypadli: Marcin Tomczyk, Grzegorz Witkowski i Rafał Wolan.
– Dobrze, że teraz ligę kończą juniorzy. Dwaj z nich, Paweł Czachor i Jacek Wójcik, będą przydatni w ostatnich meczach tej rundy
– cieszy się trener Tempa.
Nadal potrzebny jest 40-letni napastnik Paweł Wilk.
– Jeszcze nie doczekaliśmy się w Cmolasie godnego zastępcy dla Pawła. Obecnie w wielu drużynach gra dużo starszych zawodników. 20 lat temu kibice nazwaliby go "dziadkiem", a teraz takich chłopaków jest sporo. Niestety, nie ma tak dużo chętnej do gry młodzieży
– podsumowuje Smykla.
Niespodziewanie wysoko wyjazdowy bój z Babichą wygrała Ostrovia Ostrowy Baranowskie.
– Mieliśmy dość dobry skład. Goście mówili, że czasem im mecze wychodzą, czasem nie. Na nasze nieszczęście teraz im wyszedł
- wspomina Robert Pszeniczny z Babichy.
- Zespół gospodarzy grał bardzo twardo i agresywnie, ale pokazaliśmy większą kulturę piłkarską. Ze świetnej strony pokazał się wracający do zdrowia, po dwóch meczach bez gry, nasz grający trener Robert Szalony
– wspomina Łukasz Guźda, kierownik drużyny z Ostrów Baranowskich.
- Zwycięstwo cieszy podwójnie, bo mieliśmy spore braki kadrowe i graliśmy w eksperymentalnym składzie. Teraz czeka nas ciężkie spotkanie z Raniżovią, która po kilku słabszych meczach będzie chciała przełamać złą passę. Mam nadzieję, że, pomimo sytuacji panującej w kraju, dogramy tę rundę do końca
– dodaje Guźda.
Tak było w ostatniej kolejce (24/25 października) Siedlanka - Borowa 0:0; Trześń - Padew Narodowa 1:0 (0:0) Kopacz 84; Chrząstów - Wola Mielecka 3:0; Breń Osuchowski - Hucina 1:1 (0:0) Kurnal 47 – Dziubek 88; Wadowice Górne - Jaślany 1:2; Ruda – Cmolas 1:2 (0:2) Słaby 59 – Serafin 24, Wilk 43; Kolbuszowianka – Pień 5:0 (3:0) G. Wróblewski 3, 61, K. Czachor 32, 45, Kuna 73; Babicha - Ostrowy Baranowskie 2:7 (1:5) K. Niemasek 14, A. Zalot 76 - R. Szalony 20, 31, 40, 45, B. Szalony 27, 71, 90. Mecz Wierzchowiny - Sokół II Kolbuszowa Dolna przełożono na 11 listopada. Pauza: Raniżów.
W najbliższej kolejce (31 października): Cmolas – Breń Osuchowski (s. 12), Hucina – Wierzchowiny (s. 14), Sokół II KD – Trześń (s. 14), Jaślany – Kolbuszowianka (s. 14), Ostrowy Baranowskie – Raniżów (s. 14), Padew Narodowa – Siedlanka (s. 14).