reklama

Druhna Dominika zginęła w tragicznym wypadku. W Króliku Polskim pod Rymanowem odbył się jej pogrzeb [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

PODKARPACIE W środę, 13 lipca, w miejscowości Królik Polski, gminie Rymanów, w powiecie krośnieńskim odbyło się uroczyste ostatnie pożegnanie 24-letniej druhny Dominiki z jednostki OSP Rymanów.
reklama

Dominikę zabrał tragiczny wypadek, który wydarzył się na autostradzie A1 w piątek (8 lipca). Świat w tym dniu zatrzymał się dla jej bliskich. Wszystko zastygło w miejscu. W głowach kołatała jedna myśl: dlaczego?

Nie ma nigdy dobrych i odpowiednich słów w obliczu takiej tragedii, gdy odchodzi człowiek. Zwłaszcza gdy całe życie dopiero otwierało przed nim swoje podwoje. Próbujemy wtedy odkopać wszystkie wspomnienia i powtarzamy je w myślach, aby pamięć o zmarłej pozostała w nas wiecznie żywa. Wszak nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych. 

- Świętej pamięci Dominika sama przyszła do remizy strażackiej OSP KSRG Rymanów w 2016 roku i oznajmiła, że chce wstąpić w nasze szeregi, ponieważ chce pomagać ludziom. Wypełniła deklarację, a my przyjęliśmy ją bardzo ciepło - jak rodzina. Bardzo cieszyliśmy się z jej obecności, bo nieczęsto do straży wstępują kobiety, w dodatku w tak młodym wieku i tak odważne jak ona.

Była wspaniałą koleżanką, zawsze chętna do współpracy i do pomocy, czy to na akcjach ratunkowych, czy też różnego rodzaju imprezach charytatywnych. Nie była jej straszna żadna akcja 

- wspomina druh Maciej Wermiński, zastępca prezesa jednostki OSP KSRG Rymanów.

Dominika w szybkim tempie ukończyła kurs podstawowy strażaków ratowników oraz kurs kwalifikowanej pierwszej pomocy i zaczęła czynnie działać w Ochotniczej Straży Pożarnej w Rymanowie. Dała się poznać jako osoba odważna, zdecydowana, która wytrwale dąży do jasno wyznaczonych celów.

Rozpoczęła z wysokiego C, gdyż wzięła udział w sesji zdjęciowej do kalendarza strażackiego i została jego twarzą. Jej ogromny hart ducha i silny charakter zadziwiał wszystkich druhów z macierzystej jednostki. Taką właśnie ją zapamiętają na zawsze - odważną, silną i dobrą kobietę. 

Dominika zawodowo związała się z firmą spedycyjną i zrobiła prawo jazdy na samochody ciężarowe. Mieszkając w Krakowie, pracowała jako kierowca TIR-a, a gdy przyjeżdżała w rodzinne strony, zawsze pojawiała się w remizie strażackiej.

reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu korsosanockie.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama