Przedstawiciele Wolnego Związku Zawodowych Pracowników MPK w Rzeszowie w zeszłym roku zostali poproszeni przez nowo wybranego prezydenta miasta o kredyt zaufania i czas potrzebny na właściwą organizację komunikacji miejskiej.
Związkowcy tłumaczą: Niewiele się zmieniło od ostatnich obietnic
Choć głośno było o planach strajku, ostatecznie prezydent Fijołek doszedł wówczas do porozumienia z pracownikami. Teraz jednak związek wraca do swoich spraw, ogłaszając mediom, że czują się zdradzeni. Możliwy jest strajk i sytuacja, kiedy na ulice miasta nie wyjadą autobusy.
- Pracownicy MPK zdecydowali tak w referendum strajkowym. W komitecie strajkowym są nie tylko osoby z mojego związku, ale także osoby niezrzeszone i członkowie innych związków, którzy czuja się przez swoje związki zdradzeni.
- mówi nam Wojciech Cwalina, szef Wolnego Związku Zawodowego Pracowników MPK Rzeszów.
Zdaniem związkowców, prezydent nie dotrzymał danego słowa i w ich pracy niewiele się zmieniło. Mówi się wręcz, że przez rok nie zmieniło się nic.
- Stało się tak dlatego, że przez ten rok niewiele się zmieniło jeśli chodzi o traktowanie pracowników przez właściciela spółki. Złożone obietnice nie zostały dotrzymane. Za nieobecność spowodowaną chorobą pracownicy nie otrzymują wprowadzonej niedawno tzw. premii frekwencyjnej, pomimo że z racji pracy w skrajnych temperaturach oraz w towarzystwie ludzi, spędzając nawet po 10 godzin dziennie w autobusie, są na zachorowania bardzo narażeni.
- tłumaczą związkowcy.
Będzie strajk?
Związek zaznacza również, że wynagrodzenia nie są wysokie, a działania spółki doprowadziły do ogromnych braków kadrowych. - Warunki pracy, które kiedyś uchodziły za wzór uległy mocnemu pogorszeniu. Zdesperowani pracownicy MPK Rzeszów podjęli wspólnie tą trudną, ale konieczną decyzję. Jeśli nasze postulaty nie zostaną zrealizowane, będziemy zmuszeni sami zadbać o naszą przyszłość - zapowiadają.Wszystko wskazuje na to, że jeśli postulaty nie zostaną spełnione, to 17 października odbędzie się całodzienny strajk pracowników MPK. Od razu zaznaczają, że jeśli nie przyniesie on realizacji postulatów, to będzie też kolejny dzień, o którym z wyprzedzeniem mają poinformować.
Przedstawiciele chcą, by spełnione zostały cztery postulaty. Chodzi m.in. o podwyżkę wynagrodzeń - stawki godzinowej o 2 zł oraz stawki miesięcznej o 340 zł. Żądają oni również comiesięcznej premii w wysokości 20% wynagrodzenia.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.