Przez Zarębki przepływa rzeka Przyrwa, która swój początek biorąc z dwóch mniejszych rzek: Świerczówki i Nilu. W XIX wieku wieś była podzielona na dwie części: zachodnią i wschodnią. W tamtych czasach istniał tu także folwark z interesującym, drewnianym dworem.
W Zarębkach funkcjonuje Szkoła Podstawowa im. Andrzeja Jadacha oraz remiza ochotniczej straży pożarnej. Miejscowa społeczność może korzystać także z boiska sportowego, należącego do klubu sportowego "Trotyl" Zarębki.
Szefową wsi jest Danuta Tylutka. Sołtys wspiera rada sołecka w skład której wchodzą:
- Marek Wesołowski
- Aneta Durak
- Janina Fryzeł
- Norbert Tylutki
- Zbigniew Garbacki
- Rafał Pastuła
- Wiesław Opaliński
- Zbigniew Micek
Kilka ciekawostek
Dubas to starsza część obecnych Zarębek. Nazwa ta pojawia się we wszystkich dawnych dokumentach sądowych. Według Encyklopedii Staropolskiej, jej pochodzenie wywodzi się od słów "dęby" i "dłubanki" (łodzie). Na terenie Dubasa z połączenia dwóch dopływów źródłowych - Świerczówki i Kolbuszowskiego Nilu - tworzy się rzeka Przyrwa, która z dalszymi dopływami tworzy rzekę Łęg wpadającą do Wisły koło Sandomierza. Podczas dużych opadów rzeki te wylewają, tworząc piękne rozlewiska, mimo że obecnie są one wyregulowane.W pobliżu mostu na rzece Przyrwa znajdował się duży młyn wodny, którego właścicielem był zamożny mieszkaniec o nazwisku Gul. Do dziś zachował się staw po tym byłym młynie, a właściciele z pokolenia na pokolenie nazywają się "Młynarz" obok nazwiska Gul. Innym interesującym miejscem obok dawnego mostu jest tzw. "szlabant". Przed II wojną światową w domku, który został rozebrany pod koniec XX wieku, mieszkał urzędnik, który pobierał opłatę zw. "myto" od furmanów za otwieranie szlabanu dla nich.
- Mieszkańcy Dubasu obok rolnictwa trudnili się różnymi zajęciami. Byli wśród nich zamożni i biedni. Warto wspomnieć o dwóch rodzinach: Blicharzów i Biesiadeckich, które posiadały duże pasieki, a umiejętności pszczelarskie przekazywały na następne pokolenia
- czytamy w historii miejscowości na stronie internetowej szkoły w Zarębkach. We wrześniu zaczynał się proces przetwarzania lnu i konopi, w którym kobiety miały wiele zadań - m.in. moczyły wiązki włókien, następnie międlono je na międlicach i cierlicach, a ostatecznie czyszczono na szczotkach. Czyste już włókna były następnie wiązane w garści, a produkt ten był gotowy do przędzenia. W czasie jesienno-zimowych wieczorów kobiety zbierały się po kolei w różnych domach, aby przędzić. Nici były oddawane do tkacza, a z takiego płótna kobiety same kroiły i szyły koszule i inne okrycia. Były to ubrania przewiewne i zdrowe, często bogato zdobione. Wieczorami przy tych pracach zbierali się mężczyźni i opowiadali różne legendy i opowieści z wojny, aby umilić sobie długie zimowe wieczory.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.