To było kilka godzin mocnego brzmienia. Podczas kolejnej, siedemnastej edycji Spinacz Festiwalu w Kolbuszowej usłyszeliśmy zespoły grające rock, hardrock i heavymetal. Koncert lokalnych artystów i zespołu Myslovitz przyciągnął do miasta nad Nilem tysiące osób. Zobacz zdjęcia z tego wydarzenia.
- Byłem przerażony prognozami pogody. Rano zastała nas potężna ulewa. Sprzątaliśmy plac. Mimo że jest utwardzony z kostki brukowej, to i tak hektolitrów wody, które spadły na podłoże, musieliśmy się pozbyć. Na szczęście udało się to wszystko zrobić przed rozpoczęciem festiwalu
- przyznał w rozmowie z Korso i dodał na koniec:
- Myślę, że w tym roku frekwencja była wybitna. Bardzo się z tego powodu cieszymy. Zgromadziliśmy na placu na pewno kilka tysięcy osób. Gościliśmy dzisiaj MonoGram, Iron Head, SubLunar i oczywiście Myslovitz, nasza wielka gwiazda wieczoru. Widzimy się za rok!
Swój koncert na tegorocznej edycji Spinacza zagrały dwa zespoły wywodzące się z Kolbuszowej. Tomasz Lenart, lider zespołu Iron Head, w rozmowie z nami przyznał, że chętnie wracają do swojego rodzinnego miasta. To na tym festiwalu stawiali swoje pierwsze kroki.
- Uwielbiamy grać w Kolbuszowej. Właśnie tutaj zaczynaliśmy, na Spinaczu. Dziś ugościły nas tłumy, to było coś pięknego. Dla muzyka to jest ogromna radość, grać dla tylu ludzi. Aktualnie jesteśmy cały czas w trasie, ale kiedy jest tylko okazja i możliwość, to dla nas ogromna przyjemność tutaj wrócić i zagrać
- podsumował gitarzysta i wokalista kolbuszowskiego zespołu.
Tak grali i śpiewali Myslovitz, gwiazda wieczoru 17. edycji Spinacza:
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.